No.279604
mieszkam i nie żałuję
No.279605
jak ktoś wiertarą napierdala to przeszkadza. a tak to raczej nie.
wolałbym w domu, nawet małym
No.279606
>>279604a słyszysz sąsiadów?
No.279609
>>279606raz stara dewota pod mieszkaniem darła ryła, gdy o 11 w nocy spuszczałem wodę w kiblu albo przechodziłem po wrażliwszej części podłogi, ale spadła z rowerka
teraz wprowadziło się tam małżeństwo z facetem po udarze, który tylko mówi "to-to" i "kurwa" xD
No.279610
większość życia przemieszkałem w blokach, zawsze dawałem żyć innym ludziom i też na ogół sąsiedzi dawali żyć mnie
nie przeszkadzało mi nigdy, że ktoś raz na jakiś czas robi imprezę do późna, czy wydaje jakieś dźwięki o różnych porach
ale niektórzy polacy powinni mieszkać w lesie a nie z innymi ludźmi, zwłaszcza ci co im przeszkadza każdy dźwięk, szmer czy wzywają policję bo ktoś pójdzie w nocy do kibla i wodę spuści
No.279611
>>279609>teraz wprowadziło się tam małżeństwo z facetem po udarze, który tylko mówi "to-to" i "kurwa" xDja pierdolę boję się tego ;_;
No.279614
>>279611czasem z fizjoterapeutą robi spacery po klatce, a nawet potrafi się ze starą pokłócić
prócz tego przypomniałem sobie, że miałem gościa nad sobą koło czterdziestki, co lubił pobalować i drzeć koty z konkubiną, że niemal jakiś komitet starych bab się zawiązał, byle go wypierdolić xD
ale ogółem to w mojej klatce klasztor
No.279621
kiedyś na żydbuku czytałem jak dwóch chłopów srało jednocześnie i jeden kichnął to drugi z dołu sie drze
>na zdrowie
i słychać u góry
No.279627
>>279623unika kartofli, by nie skończyć jak polak
No.279650
>>279627ale musi pracować obok polaków
No.279667
mieszkałem przez jakieś 20 lat od początku życia, potem jeszcze przez 2 lata najmowałem sam oraz 1 rok w prawie nieocieplonej gównokamienicy i 4 w akademiku podczas studiów
przeszkadzają w sumie tylko hałasy jak ktoś remont robi, patusiarnia przez którą nie ma fajnych rzeczy oraz poczucie bezsilności i zdania na państwo z kartonu w razie kryzysu bo dosłownie wszystko zależy od kogoś, nawet sranie bo jak masz swoje podwórko to możesz wykopać dziurę, nasrać do środka i zakopać, natomiast w mieście tego nie zrobisz bo wszędzie beton, nawet jebanego ogniska nie rozpalisz
no i mało miejsca jest, ale jak się jest kawalerem bez żony i dzieci to nie przeszkadza i jak najmowałem kawalerkę to nawet całej powierzchni nie wykorzystywałem
jakbym miał rodzinę to nie wyobrażam sobie jej budować w bloku
obecnie mieszkam w domu i jest o wiele lepiej, dużo miejsca, na własnym podwórku panują twoje zasady i żaden patus się nie wpierdoli, zresztą patusiarnia zazwyczaj nie potrafi zarządzać pieniędzmi więc nie stać ich na kupno domu i stąd w dzielnicach domków masz co najwyżej starych pijaczków, ale nigdy patosebixów, można sobie wyjść na dwór w kapciach czy boso i na żadne szkło nie nadepniesz, zdrzemnąć lub poczytać/pograć w gierki na ławeczce na świeżym powietrzu, właśnie tak ludzie powinni żyć a nie jak w jakimś chowie klatkowym
No.279669
>>279621bo w PRLowskich blokach z wielkiej płyty w ogóle nie masz wyciszenia, a najwięcej słychać było właśnie w kiblu i kuchni bo tam szły szyby z rurami
w starych blokach dosłownie słyszysz jak kupsko sąsiada z góry uderza w taflę wody w jego klopie jak sam jesteś w swojej łazience