>>273525w latach 90ych co któryś gówniak chodził na karate/judo/aikido/ju-jitsu, a to też są dobre przekaźniki, bo w ramach zajęć ludzie mieli też często zajęcia teoretyczne, jakieś pierdy o kulturze japonii bez których trudno byłoby dobrze zrozumieć te sztuki
do tego modna była ogólnie pojęta orientalistyka, w którą japonia też się zaliczała, więc można było poczytać masę książek na ten temat
no i była świadomość, że jest taki kraj i żyją w nim samurajowie i ninje xD i były książki historyczne i kulturoznawcze ogólnodostępne, bo japonia nie była dla propagandu PRL z jakiegoś powodu zagadnieniem problematycznym (mimo ich bratania się z nazistami podczas IIWŚ) być może wynikało to z dużej odległości między krajami, zarówno geograficznej jak i kulturowej