>>271383>największa projekcja jaką poczyniłeś to nadanie tego>elityzmu>anonowi któremu odpowiedziałeś tak jakbyś czuł pod skórą, że powinieneś się wstydzić takiego podejściano, muszę przyznać - nie za bardzo trzyma się kupy twoja teoria… nie wiem z jakiej mańki żeś mi "wstyd" tutaj wynalazł. ale postaram ci może to troche lepiej wytłumaczyć i dać troche więcej kontekstu.
wykluczenie(przez kogoś) i wyobcowanie/alienacja(emocja jaką się czuje) to dwie różne rzeczy.
wykluczenie to celowe odrzucenie pewnych osób lub cech.
a wyobcowanie to wewnętrzne poczucie braku przynależności. wyobcowanie może następować z różnych powodów - może być skutkiem bycia zjebem i ostracyzmu społecznego, jakiegoś bykowania.
może być pasywnym skutkiem życia, wynikającym np. z niezrozumienia przez innych, lagów życiowych, nostalgii do rzeczy przez starzenie się.
może być celowe, wywołanie poprzez narzucanie sobie standardów, wykluczenie rzeczy jakich się nie lubi, ustalenie celów przyświtujących życiu.
i tutaj najważniejsze: jeżeli ktoś celowo narzuca sobie pewną postawę których naturalną konsekwencją jest wyobcowanie - to dlaczego miałby się tego wyobcowania wstydzić?
druga sprawa: to "nadanie" elityzmu anonowi jest tylko przypomnieniem o kulturze w jakiej się znajduje: używając czy to ziemniaka, czy to szambo, czy to kara - są zachowania które są piętnowane, a są zachowania które hołdowane. jest normalguwno i sul czanuf.
naprawdę, czy byłoby aż tak dużą przesadą zastosowanie takiej samej zasady w muzyce?
filmik to sobie przejrze za chwilkę - ale widziałem tego typa: mocno grał pod publikę z tymi filmikami typu "edukacja to żart". kojarzę te argumenty przodowników kultury masowej